Moje historia z MZ'tą rozpoczeła się 2 lipca 2011 zakupiłem wtedy mz etz 150 E za 600 zł.
Nie chciała zapalić. Nie było ładowania, znajomy mi zrobił ładowanie, znacie Go tu jako moderatora Wymieniłem gaźnik, dałem trochę paliwa pod tłok i jeździ. Po miesiącu użytkowania wymieniłem tarcze sprzęgłowe bo się już nie dało jechać dałem jedynkę i sam jechał hehe . Od tego czasu w silniku już nic nie robiłem. Kupiłem nowa manetkę sprzęgła i linkę, nowy pokrowiec na siedzenie, nowa przednia żarówka H4, nowe gumy na łańcuch.
Ostatnio Mz'ta gaśnie na światłach, nie mam czasu teraz tego zrobić. W zimie chciał bym kupić nowy wydech.
Mz'ty nie sprzedam na pewno, zostanie w rodzinie długi czas